Na spotkanie, oprócz stu pięćdziesięciu zdjęć, każdy przygotowuje potrawę z regionu. Byliśmy w Groniu, więc przygotowaliśmy tortille z kurczakiem. A poza tym były między innymi portugalskie pastel de nata, kulki z dorsza i boeuf bourguignon, czyli wołowina po burgundzku z pieczonymi ziemniakami.
Patrząc na te zdjęcia stwierdzam, że zapomnieliśmy o kupnie worka ziemniaków na zimę:
I jeszcze kilka zdjęć, lubię ostatnie, z czytającą na podłodze Marysią:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz