Śladów III Rzeszy w Berlinie brak. Wkrótce nie będzie żadnych, bo odbudowywuje się obecnie budynki wyburzone w 1945 roku przez aliantów (jak Zamek w Berlinie na miejscu wyburzonego Pałacu Republiki).
Dorota Danielewicz w książce "Berlin. Przewodnik po duszy miasta" pisze:
"Szczególnie w centrum Berlina przechodzień napotyka na chodniku zrobione z miedzi kostki brukowe. Rzadko występują pojedynczo, raczej jest ich więcej, przynajmniej dwie. Są również przed pięknym kompleksem architektonicznym Hackesche Höfe, chętnie odwiedzanym przez turystów. Pewnego dnia byłam tam z moim synem, wówczas może dziesięcioletnim, który zapytał mnie o znaczenie napisów na kostkach. Wytłumaczyłam mu, że są na nich wygrawerowane nazwiska osób mieszkających niegdyś pod adresem, przy którym zostały ułożone. Obok nazwiska znajduje się data urodzenia i data deportacji do obozu koncentracyjnego, gdyż chodzi tu o berlińskie rodziny żydowskie. Gdy przekazywałam synowi tę informację, przechodziły obok nas dwie starsze panie i zwróciły mi uwagę, że niepotrzebnie obciążam dziecko tymi okropieństwami. "Ale jego przodkowie również zginęli w Auschwitz" - odparłam na ich reprymendę. Kobiety bez słowa odwróciły się i czym prędzej odeszły, najwidoczniej nie zamierzając pogłębiać tematu."
Kostek w Berlinie nie zauważyliśmy, za to zgodnie z obowiązującą tendencją zrobiliśmy sobie w Berlinie dzień muru. Widzieliśmy część A i B rozległego Gedenkstätte Berliner Mauer (w tym film w Centrum dla Zwiedzających, weszliśmy na wieżę widokową i do zbudowanej w miejscu dawnego neogotyckiego kościoła Kaplicy Pojednania).
Piknik na zielonej trawce pod murem przy Memoriale:


I rower Marka i Marysi na tle fragmentu East Side Gallery na drugim końcu miasta, którą oglądaliśmy później:

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz