I to jakim! W zeszłym roku nie udało nam się zapisać bo brakło już miejsc, ale w tym Hanka przypomniała odpowiednio wcześniej i po wystawie dzieciaki oprowadzała pani Ewa Solorz. Za dziećmi ciągnęła się gromadka rodziców i słuchali wszyscy bez wyjątku. Było to oprowadzanie precyzyjne i przemyślane, a całość układała się w historię, że dizajn rozwiązuje problemy. Nikt nie był znudzony, niektórzy nawet wyciągnęli wnioski. Marysia w domu zaproponowała, że będzie myła ręce wodą z plastikowej butelki, co musimy jeszcze raz szczegółowo omówić, bo nie wiemy, o co chodzi. W każdym razie czy kupujemy "Ilustrowany elementarz dizajnu" Ewy Solorz z grafikami śmietanki polskich ilustratorów? Oczywiście, że tak!
A o tym, co podobało nam się najbardziej, napiszę za tydzień, bo wybieramy się na festiwal jeszcze raz.
P.S. Starsze posty z etykietą "zwiedzanie i oglądanie".
A o tym, co podobało nam się najbardziej, napiszę za tydzień, bo wybieramy się na festiwal jeszcze raz.
P.S. Starsze posty z etykietą "zwiedzanie i oglądanie".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz