Nie biegam od dwóch miesięcy, ale Berlin mobilizuje. Chcemy go przebiec (przebiec! Berlin!) w dobrym czasie i pobyć z tydzień w mieście. Dzieci są do tego niezbędne i szukamy znajomych, którzy by z nami pojechali.
Dzisiaj odpowiadam na jedno z FAQ: co mnie mobilizuje do biegania. Po pierwsze są to wizje (biegnę pod Bramą Brandenburską, jest cudna pogoda, po biegu idziemy na świetny obiad w świetnym miejscu), po drugie mówię absolutnie wszystkim, że jadę do Berlina, chcę dobrze pobiec itd., a po trzecie zamawiam sobie bransoletki lilou z wygrawerowaną datą biegu. Pokazuję starą warszawską i nową berlińską:
P.S. Mam też obiecany tatuaż, jeśli przebiegnę mniej niż 4 godziny.
3 komentarze:
Czekam na lilou z NY!
Trenuj,trenuj,trenuj...
Rozmawiałem z Panem Jackiem, biegł w maratonie w Poznaniu i był świadkiem...
Trenuję, nie martw się!
Prześlij komentarz