Czesanie Marysi to zadanie dla cierpliwych i wytrwałych. Najbardziej lubi chodzić w nieuczesanych, rozpuszczonych włosach (i tak wygląda w sobotę i niedzielę rano kiedy gotuje dla nas zupę z brokułów). Krótka fryzura, jaką miała kiedy była malutka (bob), była bardzo praktycznym rozwiązaniem, niestety nie do przyjęcia w szkole baletowej. Od początku roku, w poniedziałki, wtorki, czwartki i piątki, ćwiczymy czesanie koka.
Tak czesałyśmy się we wrześniu:
W październiku kupiłyśmy wypychacz do koka, przedmiot przypominający sietkowy zmywak do garnków, dzięki któremu można uzyskać taki efekt (należy użyć również gumki i kilku spinek):
Pod koniec miesiąca usłyszałyśmy od pani od rytmiki, że kok ma być płaski "jak krowi placek". Niezbędne okazały się szpilki do włosów i specjalna siateczka:
Uwaga! Poszukuję obecnie siateczki i szpilek pasujących do blond włosów.
Przejęta matka niefrasobliwej pierwszoklasistki.
1 komentarz:
szpilki np. tu: http://www.fryzomania.pl/ari-kokowki-do-wlosow-12-sztuk.html
a siateczka może tu: http://www.eurokos.pl/PL-H8/sklep/Search/catID=72/czepki-siatki.html
...a poza tym rozpuszczone włosy jak najczęściej ;)
Prześlij komentarz