Ona czyta :-).
Nauczyła się rok temu. Wtedy jeździliśmy wszyscy razem jednym samochodem do przedszkola i do pracy, miasto było porządnie zaśnieżone i sporo staliśmy w korkach. Pierwszym przeczytanym słowem było coś na ulicy, pamiętam dokładnie, gdzie to było (na Kościuszki, między Limanowskiego a Drewnowską), ale nie pamiętam, co.
Dzisiaj przeczytała sama "Tajemnicę kawiarni" i była z siebie strasznie dumna (jedna książka w jeden dzień!) duetu Widmark i Willis.
Nie ma to jak poranek w pierwszy dzień świąt, z kawą, piernikami i nowymi, świeżutkimi, pachnącymi książkami.
Mikołaju, dziękujemy za "Samuraja Neko" :-).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz