
Bardzo fajnie jest coś zacząć, zrobić nalepiej jak się potrafi i skończyć.
I jakoś to uczcić na koniec, oczywiście.
Zaczęliśmy od kawy, a w przyszłą sobotę zabieramy lale do Pomodoro, skromnej i bezpretensjonalnej pizzerii, na pizzę lepszą niż we Włoszech.
2 komentarze:
Byliśmy, rzeczywiście pycha!
Myślę ciągle o pizzy z ziemniakami i rozmarynem. W życiu bym takiej nie zamówiła, ale próbowałam od kogoś - super!
Prześlij komentarz