Poszliśmy do Muzeum Włókiennictwa, gdzie było tłoczno, kolorowo i multimedialnie. Przy tej grze (na tej grze?) spędziliśmy 15 minut:

Rodzina za szkłem:
To fragmenty wystawy z Triennale Tkaniny:
Zgadzamy się z jury, "Ciekawość" Lidii Choczaj, która zdobyła Srebrny Medal, była zabawna, ciekawa i bardzo fajna:
To kalejdoskopy (ze 100 sztuk) wiszące w kręgu. A w środku "coś":
I jeszcze fragmenty stałej wystawy. Zajrzeliśmy do każdej szuflady z próbkami tkanin. To samo, co przy kalejdoskopach, czysta ciekawość:

Ładne i miłe z nas dzieci, wszystkie panie kustoszki nas uwielbiają ;-) i przynoszą nam z zaplecza tkaniny, żebyśmy mogli sobie do woli postemplować:
Jak my lubimy tunele (i jak fajnie czasem iść spać później niż o 19.30.):
Siedzimy na ławce w Skansenie (te domy zostały tu przeniesione z łódzkich ulic, czy inne miasta też mają skanseny?). Bardzo zadowoleni, Marcin ze swoją nową zdjęciową miną:
Dobranoc!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz