26.08.2013

DROGA






Nie wiem, jak to wygląda na zdjęciach, ale spacer był okropny: dzieci nie chciały ruszyć się z miejsca i poganialiśmy je jak stado krnąbrnych owiec. Kusiliśmy gumami "Fritt", zostawionymi w spadku przez Paulinę i spółkę. Nie doszliśmy nawet do wyciągu i oczywiście nie obyło się bez łez i rozbitego kolana (Marysia).

Życie :-).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz